Na kolanka, łapki w górę,
I skaczemy pod chmurę.
Byle głośniej, więcej szumu
Jak najmniej rozumu.
Rozum szkodzi,
Dzieci wiary nie płodzi.
Bóg – stworzyciel rozumu, się pomylił,
Za bardzo, w racjonalizm się wychylił.
Świat rozwiąże, paplanina głucha,
Zapomnij, wygnaj… i posucha
Diabeł zły, diabeł straszny,
Każdy Tu jest odważny!
Wizje, szamańskie czary,
Wygnaj w jedynym imieniu nocne mary.
Taki to z Ciebie bohater wiary?
Z życia składasz bałwochwalcze ofiary…
Ale co to? Czemu pustka?
Czemu przestała leczyć Piotra chustka?
Gdzie jest miłość… cicha.. skromna…
Pustka w sercu, jest ogromna…
OdNowa… ciągle OdNowa…
Wyskocz z przeklętego kółka, taka Boża mowa.
Tam czeka Twej miłości świat,
Idź pod wiatr…